11 najpopularniejszych filmów o tematyce noworocznej

*Przegląd najlepszych. O kryteriach wyboru. Niniejszy materiał ma charakter subiektywny, nie jest przeznaczony jako reklama i nie stanowi oferty sprzedaży. Przed dokonaniem zakupu najlepiej udać się do eksperta.

nowy rok to wspaniały czas, w którym jest wiele rzeczy, na które warto czekać. Dekorowanie choinki, wybieranie i pakowanie prezentów, oczekiwanie na radosne spotkania z przyjaciółmi i krewnymi, poczucie magii w powietrzu wokół – wszystko to uzupełnia migotanie światełek, delikatny szelest puszeczek i romantyczne piosenki zewsząd.

Ale co zrobić, jeśli nie jesteś w noworocznym nastroju? Już koniec grudnia, ale prezenty jeszcze nie kupione, choinka nie udekorowana, a kot chodzi z rezygnacją po mieszkaniu i nie może znaleźć puszeczki, którą tak przyjemnie jest szeleścić? Cóż, są dwa wyjścia. Pierwszym jest przyznanie, że stałeś się starym i ponurym człowiekiem, który spędza zbyt wiele energii pracując i próbując utrzymać się w świecie. Opcjonalnie możesz wyhodować zielony płaszcz i zdobyć psa o imieniu Max.

Druga opcja to obejrzenie ciekawego filmu. Szczęśliwe zakończenia na pewno zdarzają się w sylwestrowych filmach. A nastrój tych filmów jest przytulny, ciepły, jak ten „brzydki sweterek” z reniferem.

A dla tych, którzy chcą poczuć świątecznego ducha, zestawiliśmy 11 najpopularniejszych filmów sylwestrowych. Poziom sławy określono na podstawie częstotliwości wzmianek w Internecie. Im jest ona większa, tym wyższy ranking filmu.

Sylwestrowa lista faworytów

Nominacja Lokalizacja Tytuł ranking
Ranking najpopularniejszych filmów o tematyce noworocznej 11 „Die Hard” (USA, 1988) 4.0
10 „Wonderland” (Polska, 2016) 4.1
9 „The Nightmare Before Christmas” (USA, 1993) 4.2
8 „A Christmas Story” (USA, 2009) 4.3
7 „Noc karnawałowa” (ZSRR, 1956) 4.4
6 „Bad Santa” (USA, 2003) 4.5
5 „The Grinch, the Christmas Snatcher” (USA, 2000) 4.6
4 „Iwan Wasiliewicz zmienia zawód” (ZSRR, 1973) 4.7
3 „Home Alone” (USA, 1990) 4.8
2 „Choinki” (Polska, 2010) 4.9
1 „Ironia losu, czyli łatwość parowania!” (ZSRR, 1975) 5.0

11: Die Hard (USA, 1988)

Ocena: 4.0

Gdzie, wydawałoby się, jest John McClane, grany przez Bruce’a Willisa, i gdzie jest Nowy Rok?. A nie, ze względu na fabułę tego filmu akcji i specyfikę obrazów emitowanych w amerykańskiej telewizji przygody dzielnego policjanta kojarzą się teraz mocno z Bożym Narodzeniem.

W USA Die Hard jest zwykle pokazywany w Wigilię, 24 i 25 grudnia. Film stał się więc częścią lokalnej tradycji, która w ostatnim czasie rozprzestrzeniła się na cały świat. W gruncie rzeczy amerykański Die Hard to Polska Iwan Wasiliewicz…: film, który ma najbardziej mierny związek z Sylwestrem, ale jest wyświetlany w czasie przedświątecznym.

Akcja „Die Hard” rozgrywa się w Wigilię. Główny bohater, John McClane, chce pogodzić się ze swoją żoną. Tyle że przyjęcie, na którym planowano zjazd rodzinny, zostaje przerwane przez atak terrorystyczny. Złoczyńcy biorą żonę policjanta jako zakładniczkę, a on musi ją ratować czołgając się przez kanały wentylacyjne.

„Die Hard” dał światu nie tylko nową tradycję świąteczną, ale także meme 'Yippee-kai-yay, motherfucker’!”. Wypowiedział ją John McClane w finałowej scenie, naśladując śmiech Ojca Świąt.

10 miejsce: „Wonderland” (Polska, 2016)

Ocena: 4.1

Po premierze filmu „Choinki” (któremu, oczywiście, również poświęcimy miejsce w naszym rankingu) w kinie Polskam popularność zyskał zupełnie nowy gatunek – almanachy opowieści świątecznych. W jednym filmie opowiedziano kilka historii połączonych gatunkiem i nastrojem. A „Wonderland” jest jednym z nich.

„Wonderland” miał wszystko, czego potrzeba, by zdobyć sukces kasowy. W jednym z opowiadań wystąpili członkowie zespołu twórczego Quartet I, a także napisali opowiadanie. Sam gatunek filmowo-almanachowy w Nowym Roku nie poczuł jeszcze swojego nasycenia, choć do kin trafiły już „Kudłata choinka” i „Choinka 1914”. Pojawił się zespół Bi-2!

Wonderland nie był jednak sukcesem kasowym. A krytycy spotkali się z nią bardzo chłodno, nazwawszy ją niemal bezdusznym przedsięwzięciem. A popularność filmu przyszła po tym, jak znany bloger z YouTube zrobił jego pogardliwą recenzję.

Niemniej jednak w „Krainie Czarów” na uwagę zasługują dwa opowiadania. Pierwszy był wątkiem podrzędnym, wykonywanym bezpośrednio przez Kwartet I. Jak to jest charakterystyczne dla zespołu twórców, nie brakuje tu dowcipnych dialogów i niecodziennych sytuacji. Drugi to subplot o wychodźcach udających się na Pole Cudów, w którym występują Fiodor Dobronrawow i Elena Jakowlewa. Jednak ich talent aktorski nie ukrywa się nawet za niezbyt dobrze napisaną historią.

9 miejsce: The Nightmare Before Christmas (USA, 1993)

Ocena: 4.2

Dramat lalkowy z elementami muzycznymi i dark fantasy, The Nightmare Before Christmas to jedna z najbardziej kultowych kreacji Tima Burtona. Mimo ponurego tła emocjonalnego, potrafi całkiem nieźle wypełnić noworoczny nastrój.

W miasteczku Halloween mieszka Jack Skellington, niezwykle charyzmatyczny i zabawny żywy trup. Szkielet, jak można stwierdzić po jego nazwisku. Całkiem fajnie obchodzi Halloween, ale nie jest z tego powodu szczególnie szczęśliwy – znudziły mu się monotonne strachy na wróble i straszydła, chce czegoś nowego. I w pewnym momencie Jack Skellington trafia do miasta Bożego Narodzenia.

Nieumarły tak bardzo lubi święta, że postanawia je sobie przywłaszczyć. Porywa Ojca Świąt, a następnie sam wyrusza, by rozdać dzieciom prezenty. Na saniach z reniferami, tak jak powinno być. Renifery są jednak szkieletami, a prezenty bardziej przerażają niż cieszą..

Polska dubbing The Nightmare Before Christmas, zamówiony dla TNT, jest nie mniej ciekawy niż sama kreskówka. Szef zespołu tłumaczącego i dubbingującego zaprosił kilku muzyków rockowych do nagrania kilku piosenek (w końcu to musical). Jeden z utworów jest ostatecznie wykonywany przez Wehikuł Czasu, a sama interpretacja zawiera aluzję do ich hat-tricka „The Turn”.

Numer 8: „A Christmas Carol” (USA, 2009)

Ocena: 4.3

W 1843 roku Charles Dickens napisał jedną z najsłynniejszych opowieści świątecznych – A Christmas Carol in Prose. To było o bezdusznym, bez serca kurduplu, Ebenezer Scrooge, który spotyka trzy duchy, które pomagają odblokować istotę świąt.

Pierwszy duch, Duch Przeszłości Bożego Narodzenia, pokazuje Scrooge’owi jego przeszłość. Pokazuje, jak bezduszny temperament tego sknerusa doprowadził do kłótni z jego ukochaną panną młodą. Drugi duch, Duch prawdziwych świąt, pokazuje, że nie trzeba być bogatym, by świętować. Bliska rodzina jest tym, co czyni człowieka szczęśliwym, a nie dużo pieniędzy w banku. A ostatni duch, Duch Przyszłych Świąt, pokazuje, że Scrooge umrze samotny i zapomniany, jeśli nie przestanie być tak okrutny i bezduszny.

Wydany w 2009 roku film „A Christmas Carol” jest niemal dosłowną adaptacją opowieści. Robert Zemeckis, reżyser, stworzył go przy użyciu bardzo popularnej w tamtych czasach technologii motion capture. Pomogło to zapewnić wysoki realizm grafiki i dodało efekty, które były prawie niemożliwe do stworzenia przy użyciu tradycyjnych technik filmowania.

W rolę samego Ebenezera Scrooge’a we wszystkich liniach czasowych, a także Duchów Bożego Narodzenia, wcielił się Jim Carrey. Według aktora, było to spore wyzwanie. Ponadto aktor próbował odtworzyć irlandzki i szkocki akcent – ale na dubbingu tego nie słychać.

Film okazał się w rezultacie sukcesem komercyjnym, a krytycy byli bardzo przychylni. Motion capture, łączący grafikę generowaną komputerowo z rzeczywistością, pozwolił stworzyć bardzo żywe, pełne życia i zapadające w pamięć postacie. Jedno spojrzenie na Scrooge’a wystarczy, by zrozumieć jego charakter – a sposób, w jaki przemienia się na końcu, wart jest osobnej wzmianki.

7 miejsce: „Noc karnawałowa” (ZSRR, 1956)

Ranking: 4.4

Eldar Riazanow, jeden z najbardziej znanych reżyserów okresu radzieckiego. Jego obrazy, które w większości przypadków są komediami muzycznymi, to nie tylko uduchowione ciepło, ale i semantyczna głębia. A z każdym kolejnym oglądaniem odsłaniają się z najbardziej nieoczekiwanych stron.

Eldar Riazanow jest więc często łagodnie krytyczny wobec systemu sowieckiego. Na przykład „Ironia losu…” rozpoczyna się komiksowym szkicem o niedoskonałościach typowej architektury i urbanistyki. A „Noc karnawału” opowiada o zmaganiach święta z wydarzeniami ideologiczno-politycznymi.

Akcja filmu toczy się w regionalnym Domu Kultury. Jego pracownicy chcą mieć sylwestrowy bal kostiumowy. Ale prowadzący, Serafim Ogurcow, nie ma ochoty na zabawę – jego zdaniem festyn powinien odbywać się na płaszczyźnie ideologiczno-politycznej, a w programie nie przeszkadzałyby wystąpienia prelegentów i naukowców.

Pracownicy organizują w końcu własną imprezę – ze śpiewami, tańcami i wesołością. I choć trwa noworoczny bal kostiumowy, Ogurcow jest od niego odciągany pod najróżniejszymi pretekstami.

„Noc karnawałowa” dała nam jeden z najbardziej znanych noworocznych hitów, czyli piosenkę „Pięć minut”. To właśnie w tym filmie został usłyszany po raz pierwszy, a wykonała go Ludmiła Gurczenko. Nawiasem mówiąc, sama piosenka pokazuje „efekt Mandeli” – wielu uważa, że ma ona tekst „Pięć minut, pięć minut, czy to mało czy dużo”. W rzeczywistości ich tam nie ma.

6. miejsce: „Bad Santa” (USA, 2003)

Ocena: 4.5

Jak już można zrozumieć z powyższych filmów, większość obrazów sylwestrowych polega na reedukacji bohaterów. Mówią, że przez całe życie nie byli wystarczająco dobrzy, ale dzięki odkryciu prawdziwego znaczenia święta uświadomili sobie swoje braki i stali się życzliwi, hojni i ogólnie mili.

’Bad Santa’ nie jest wyjątkiem. Jednak w przeciwieństwie do tandetnych opowieści sylwestrowych, ten film jest nakręcony w gatunku „czarnej” komedii i obfituje w żarty, które wywołują dziwne uczucie śmiechu i obrzydzenia. A główny bohater nie zmienia się w ciecia, tylko staje się trochę lepszy.

Fabuła „Bad Santa” skupia się na historii Willy’ego, alkoholika i włamywacza. Razem ze swoim partnerem co roku zdobywają pracę w centrach handlowych. Sam Willy wciela się w rolę Mikołaja, a jego kolega w rolę elfa. A w noc wigilijną plądrują centra handlowe.

Więcej  15 najwyższych budynków w Rosji

Podczas przygotowań do kolejnego hejtu Willy poznaje Thurmana, głupiego i dziwnego chłopca. Pewne pozory przyjaźni powstają między nimi, a w końcu „zły Mikołaj” okazuje się nie być taki zły.

Bracia Coen byli producentami filmu. Dla kogoś mniej lub bardziej obeznanego ze współczesnym kinem już sama ta nazwa służy za sygnał. Nie oglądajcie więc „Bad Santa”, jeśli nie chcecie zobaczyć krwi, przemocy, morderstw i seksu analnego w filmie sylwestrowym.

5: The Grinch, the Christmas Snatcher (USA, 2000)

Ocena: 4.6

Amerykański pisarz Dr Seuss zrobił dla współczesnej amerykańskiej animacji dla dzieci więcej niż ktokolwiek inny. Jego opowieści, zadziwiająco proste i skierowane do najmłodszych odbiorców, były kopiowane niezliczoną ilość razy. „Miejsce na miotle”, „Chuligańskie opowieści”, „Horton”, nawet „Zielone jajka i szynka” – wszystkie te kreskówki uczą dzieci o życzliwości, mimo że mają bardzo prostą fabułę.

Jednak jego najbardziej noworocznym dziełem jest The Grinch Who Stole Christmas. Ta opowieść opiera się na dokładnie tych samych tropach, co inne historie przemiany Scrooge’a. Pewnego razu żył sobie Grinch, nieprzyjazne i bardzo szkodliwe stworzenie. Był pustelnikiem, który nie lubił festiwali, podczas gdy wszyscy wokół uwielbiali imprezować i robili to od rana do nocy. A szczególnie kochali święta Bożego Narodzenia.

I w pewnym momencie Grinch miał tego wszystkiego dość. Noc wcześniej zakradł się do domu każdego małego whooshie (tak mają na imię), ukradł wszystkie prezenty, zdjął dekoracje i ogólnie zrobił ze wszystkiego paskudny bałagan. Jego zdaniem kradzież całej tej puszeczki powinna zdenerwować te stworzenia, a one w końcu zrobiłyby coś poza obchodzeniem świąt i zabawą.

Tylko, że sensem świąt nie jest blaszka i prezenty. Nie choinki czy balony. A kiedy Grinch zdał sobie z tego sprawę, „jego serce potroiło się”.

W adaptacji filmowej z 2000 roku w rolę Grincha wcielił się Jim Carrey. Co prawda nie jest łatwo zobaczyć jego twarz za tonami zielonego makijażu. Ale wszystkie grymasy i ruchy są bardzo charakterystyczne dla tego aktora. Pomimo niesamowitych wizualizacji, nastrój jest świąteczny i radosny.

4 miejsce: „Iwan Wasiliewicz zmienia swój zawód” (ZSRR, 1973)

Ocena: 4.7

„Iwan Wasiliewicz zmienia zawód” nie jest filmem sylwestrowym pod względem fabularnym. Nawet jego akcja rozgrywa się latem (lub jakąś inną ciepłą porą roku). Ale w Polskaej telewizji obraz ten jest emitowany przede wszystkim w Sylwestra – i dlatego wielu ludzi ma silną korelację.

„Ivan Vassilievich Changes His Profession” opowiada o tym, jak Szurik, naukowiec i wynalazca, stworzył wehikuł czasu i otworzył portal do czasów panowania Iwana Groźnego. I w końcu król upadł we współczesnej Moskwie, a jego miejsce zajęli dwaj „szarlatani” – niepewny siebie menedżer Iwan Bumsha i oszust Georges Miloslavsky.

„Iwan Wasiliewicz zmienia zawód” powstał na podstawie opowiadania „Iwan Wasiliewicz” Michaiła Bułhakowa. Jednak na potrzeby radzieckiej adaptacji filmowej został on znacznie przerobiony – i nie bez powodu. Film nie tylko stał się liderem box-office’u i przyciągnął ponad 60 milionów widzów podczas swojego biegu w kinach, ale także zwroty jego bohaterów uskrzydliły i „weszły do popularnych”. Wiele z nich jest popularnych do dziś, np. „Gałuszka, umrzesz” stało się internetowym memem.

#3: Home Alone (USA, 1990)

Ocena: 4.8

„Sam w domu” to film, który sztampowo kojarzy się z dzieciństwem osób urodzonych w latach 90. Był to jeden z niewielu obrazów pokazywanych regularnie w Polskaej telewizji i dostępny w niemal każdej kasie. Dlatego teraz szczególnie denerwujące jest to, w kogo zmienił się Macaulay Culkin, aktor grający główną rolę w filmie.

To powiedziawszy, Home Alone opiera się na dokładnie tych samych tropach, co inne filmy o Sylwestrze. Jest tam postać, która nie przepada za swoją rodziną. Jednak po pewnych wydarzeniach uświadamia sobie, jak bliska jest mu rodzina i zmienia swój charakter. Tyle, że to nie jakiś stary kędzierzawy zostaje przedstawiony jako taki bohater, ale małe dziecko.

Kevin – tak ma na imię dzieciak – żyje w dużej rodzinie, ale nie jest z tego powodu zbyt szczęśliwy. Rodzina wyjeżdża do Paryża na Sylwestra … i zapomina o nim w domu. Kevin nie jest tym zbytnio zdenerwowany. Ale właśnie wtedy jego dom zostaje zaatakowany przez parę włamywaczy. A Kevin zaczyna wymyślać różne pułapki, które mają powstrzymać i rozbroić tych łobuzów.

Przy okazji, prawie trzy dekady po premierze „Home Alone”, badacze postanowili sprawdzić, jak niebezpieczne są pułapki wymyślone przez Kevina. Zresztą „mokrzy bandyci” Harry i Marv raczej nie przeżyliby nawet jednego z nich. I to jest OK, z większością z nich poradzili sobie całkiem dobrze.

2. miejsce: „Yolki” (Polska, 2010)

Ocena: 4.9

wydany w 2010 roku, „Yolki” otworzył nowy gatunek w kinie Polskam. Teraz film o Sylwestrze nie musi być holywoodzki, by stać się popularnym i kasowym sukcesem. „Choinki” są nakręcone w gatunku filmu-almanachu i opowiadają 8 różnych historii, które łączy wspólny cel, dzieją się w tym samym czasie, ale każda z nich – kompletna i osobna.

Dla sukcesu „Choinek” reżyser Timur Bekmambetov zaprosił do obsady najsłynniejsze osobistości tamtych czasów – Wierę Breżniewą, Iwana Urganta, Siergieja Swietłakowa, Artura Smolyaninowa i wielu innych. Pojawili się nawet ulubieńcy reżysera – Konstantin Khabensky i Maria Poroshina, choć ten pierwszy jako lektor.

Przekrojowa fabuła filmu jest bardzo wzruszająca. Sierotka Waria z Kaliningradu w rozmowie z innymi dziećmi powiedziała, że Dmitrij Miedwiediew, były prezydent Rosji w momencie premiery filmu, jest jej ojcem. A jako „dowód” obiecała, że podczas noworocznego przemówienia wypowie on zakodowaną frazę, gratulując w ten sposób swojej „córce”.

I wtedy zaczyna się „teoria sześciu uścisków dłoni”. Różne postacie proszą się nawzajem o przekazanie prezydentowi jak najbliżej kodu. W końcu dociera do głowy państwa, choć w bardzo osobliwy sposób.

Każda postać jest bohaterem swojej własnej historii. Wielu z nich znajduje miłość i w zasadzie na końcu zostaje wymierzona sprawiedliwość.

Film… nie tylko się opłacił. Wyniósł on prawie pięć razy więcej niż jego własny budżet! I w efekcie Bekmambetov zaczął co roku „stemplować” „choinki”. Franczyza ma obecnie osiem filmów, w tym Yolki 1914, o przedrewolucyjnej Rosji, i Yolki Fuzzy, o słodkich zwierzakach. Ostatecznie producent zrezygnował nawet z numeracji: przedostatni film nazywa się „Nowe Jołki”, a następny „Ostatnie Jołki”.

I miejsce: „Ironia losu, czyli Enjoy Your Bath”!” (ZSRR, 1975)

Ocena: 5.0

„Ironia losu”, czyli „Łatwy ptak”!”Pierwszą produkcją był radziecki dwuczęściowy film telewizyjny zrealizowany w 1975 roku przez reżysera Eldara Riazanowa, który od razu zdobył ogólnonarodową miłość. Po raz pierwszy wyemitowano go 1 stycznia 1976 roku, po czym Pierwszy Kanał Telewizji Centralnej został zalany prośbami o powtórzenie programu – i druga emisja odbyła się 7 lutego 1976 roku.

Od tego czasu ta tragikomedia jest najbardziej znanym i lubianym symbolem telewizji sylwestrowej. Jest ona równie głęboko wpisana w „kod kulturowy” przestrzeni postsowieckiej, jak tradycja przygotowywania sałatki „Olivier” na świąteczny stół czy wysadzania petard.

Fabuła „Ironii losu…” w zasadzie nie może być powtórzona. Jest ona znana niemal każdemu. Zhenya Lukashin, moskiewski lekarz, upija się z przyjaciółmi i przyjeżdża na ulicę Stroiteley 25, 3, Petersburg. Pod tym samym adresem mieszka w Warszawie. W petersburskim mieszkaniu poznaje Nadię Szewiejewą, która planuje świętować Nowy Rok ze swoim narzeczonym Ippolitem. Kiedy jednak wpada na Lukashina, zakochuje się w nim..

Film miał niesamowicie głęboki wpływ na kulturę. Wspomniał o tym Breżniew w swoim przemówieniu na regularnym zjeździe KPZR, cytowano to w Polskach serialach, nawet Bekmambetow zremiksował ten film w 2007 roku. „Ironia losu …” jest wciąż przedmiotem dyskusji w dobie Internetu, tylko niektórzy autorzy i blogerzy stają po stronie Ippolita, który żył spokojnie z ukochaną dziewczyną, a potem pojawił się jakiś upojony pijany Moskal Łukashin i ukradł ją w jedną noc.

„Ironia losu…” zapadła w pamięć również ze względu na komponent muzyczny. Na ścieżce dźwiękowej filmu znalazły się romanse i piosenki do wierszy Pasternaka, Jewtuszenki, Achmaduliny, Cwietajewej i innych wybitnych radzieckich poetów i poetek. A wiele zwrotów w filmie – począwszy od „Co za obrzydliwa jest ta twoja ryba z zatoki!”, a przed „O! Jest ciepłe i lepkie”.

Przy okazji, zdanie „O! Zrobiło się ciepło!” to improwizowany film Jurija Jakowlewa, który wcielił się w rolę Hippolity. Podczas kręcenia filmu w Mosfilmie wyłączono ciepłą wodę, więc aktor musiał stać pod strumieniem lodowatej wody… I w chwili, gdy został ponownie włączony, wypowiedział te słowa.

Oceń artykuł
( Brak ocen )
Viktor Mateush

Witajcie wszyscy! Jestem Viktor Mateush i cieszę się, że mogę podzielić się swoją pasją do naprawy i instalacji urządzeń z Wami. Jako autor na tej stronie internetowej, napędza mnie moja miłość do technologii oraz chęć pomocy innym w zrozumieniu i rozwiązaniu problemów związanych z ich urządzeniami.

Budujemy-dom.info - Budowa i remont, Domek letniskowy, mieszkanie i Dom Wiejski, przydatne porady i zdjęcia
Comments: 2
  1. Marcin Słowikowski

    Czy istnieje jakiś film z tej listy, który szczególnie polecasz?

    Odpowiedz
  2. Marek Jaworski

    Czy ktoś może polecić film o tematyce noworocznej spośród tych 11 najpopularniejszych? Jakie są Wasze ulubione filmy związane z tym magicznym okresem?

    Odpowiedz
Dodaj komentarze