7 najlepszych chondroprotektorów dla stawów

*Przegląd najlepszych według redakcji. Kryteria wyboru. Ten materiał jest subiektywny, nie jest reklamą i nie powinien być interpretowany jako wskazówka do zakupu. Przed dokonaniem zakupu należy koniecznie skonsultować się z lekarzem.

Dla tych, którzy nie lubią zbyt wiele czytać, możemy w kilku zdaniach streścić cały sens tego artykułu: nie ma lepszych chondroprotektorów, bo nie ma gorszych. Wszystkie one nie mają udowodnionej skuteczności, są bezużyteczne i można je porównywać w taki sam sposób jak „zielone i kwadratowe”. Dlaczego chondroprotektory mają tak brzydki los w kontekście medycyny opartej na dowodach, a jednocześnie są stałym i bezpiecznym źródłem zysków dla firm farmaceutycznych?

Wszystkie leki o udowodnionym mechanizmie działania i skuteczności, niezależnie od tego, czy wpływają na napięcie naczyniowe, receptory, produkcję kwasu solnego czy zmieniają przewodnictwo impulsów sercowych, mają udowodnione miejsce zastosowania, znany mechanizm działania, wyraz efektu klinicznego, który można obliczyć i udowodnić, że działają. A po tym można dostać kolejną generację tego leku, ulepszoną formułę, i porównać ją ze znanym już lekiem.

Z chondroprotektorami sprawa jest jednak bardziej skomplikowana. Jeśli chodzi o próby udowodnienia ich skuteczności i tego, jak można je ilościowo przetestować niezależnie od ludzi, szybko stąpamy po chwiejnym i niepewnym gruncie. A tam, gdzie brakuje jasności, jest miejsce na wszelkiego rodzaju sprytne sposoby zwiększenia popytu. To szumna reklama, agresywny marketing, wysokie ceny (bo coś bezużytecznego po prostu nie może być drogie). Ale po pierwsze. Czym są chondroprotektory i jakie jest ich miejsce? Wśród leków lub wśród suplementów diety – suplementy diety, które nie są lekami?

Profilaktyka…regeneracja…naprawa..

Życie każdego organizmu, w tym człowieka, jest procesem zorganizowanym w czasie. To fizjologiczna norma, że komórki cały czas się rodzą i umierają. Ale różne tkanki mogą się regenerować w różny sposób. Zdolność do regeneracji jest tym większa, im bardziej potrzebna jest do pracy tkanki. Co to znaczy? Na przykład tkanki graniczące ze środowiskiem, takie jak skóra, błony śluzowe, tkanki nabłonkowe, są poddawane dużym obciążeniom i muszą się szybko regenerować. Ale komórki nerwowe układają się w okresie płodowym i mogą pozostać niezmienione przez całe życie, stąd znane powiedzenie: „Nie denerwuj się, komórki nerwowe się nie odnawiają”.

Normalny proces regeneracji może być spowolniony pod wpływem czynników środowiskowych, a także wieku, różnych chorób, wpływu toksyn oraz przyjmowania różnych leków, np. immunosupresantów, cytostatyków, różnych leków przeciwnowotworowych, antybiotyków.

Istnieją jednak inne leki o przeciwnym działaniu. Istnieją substancje, które zwiększają regenerację i jej intensywność, i takie substancje zostały nazwane reparantami lub stymulantami regeneracji. Istnieją różne rodzaje regeneracji i naprawy. Tak więc, komórki mogą całkowicie obumrzeć, w którym to przypadku, tylko jedna substancja będzie potrzebna do zastąpienia martwych ognisk.

Ale jest jeszcze inny, ogólny rodzaj odnowy, kiedy nie chodzi o odtworzenie jakichś oddzielnych obszarów martwych tkanek (nekroza), ale o reparacyjne poprawienie odżywienia tkanek, czyli jego troficzność. Następuje normalizacja ogólnych procesów metabolicznych w tkankach. Poprawia się plastikowy metabolizm białek, tłuszczów i węglowodanów, synteza fosfolipidów, membran, metabolizm energetyczny i tak dalej.

Współczesna medycyna zna sporo leków o takim działaniu. Na przykład są to:

  1. Anaboliki, czyli sterydy anaboliczne;
  2. Niesteroidowe leki anaboliczne, np. Methyluracil;
  3. Witaminy i substancje podobne do witamin.

Stosując środki pobudzające hemopoezę (hematopoezę), można zwiększyć tworzenie elementów tworzących szpik kostny, nawet wybiórczo. Na przykład wykazano, że erytropoetyny zwiększają syntezę czerwonych krwinek lub czerwonych krwinek. A sprawcy naszej rozmowy, chondroprotektory, należą do grupy korektorów metabolizmu kości i chrząstek. Co to jest?

W tym przypadku nie będziemy mówić o kościach, lekach i witaminach poprawiających wzrost i funkcjonowanie kości. Na ten temat jest osobny artykuł o nazwie: Najlepsze witaminy dla kości. Interesować nas będą jedynie produkty poprawiające metabolizm chrząstki, gdyż termin „chondroprotectors” tłumaczy się jako „ochraniacze chrząstki”. Nikt nie kwestionuje, że chrząstka u człowieka jest obciążonym obszarem układu mięśniowo-szkieletowego. Najbardziej dotknięte są stawy kolanowe, stawy biodrowe oraz małe stawy między kręgami, w których znajdują się krążki międzykręgowe. One również są chrząstką i z czasem oraz pod wpływem stresu mogą się odkształcać, pogarszać i powodować wypukłości, przepukliny dysków.

Według jednego z największych krajowych portali farmaceutycznych, obejmują one ponad sto różnych środków, które są produkowane przez 118 firm. Taką imponującą listę można znaleźć pod poniższym linkiem.

Otóż jest tu pewna dziwność, i to bardzo duża. Wszyscy producenci chondroprotektorów podkreślają, że „stymulują one regenerację”, czyli odbudowę tkanki chrzęstnej. Skąd jednak przekonanie, drodzy producenci chondroprotektorów, że Wasze produkty poprawią rozwój chrząstki tylko w ocierających się o siebie stawach?? Chrząstka to chrząstka, a chrząstka jest wszędzie taka sama. Każdy może wziąć swój nos i go wykręcić – nos też jest zbudowany z chrząstki. Każdy może też złapać za uszy i wykręcić je w różne strony. Widać więc, że przewód słuchowy zewnętrzny to również chrząstka.

A jeśli to prawda, że chondroprotektory są tak dobre dla odnowy, regeneracji i rozwoju chrząstki, to dlaczego po tak długim ich zażywaniu i wyrzuceniu tylu pieniędzy, osoba je zażywająca nie kończy z ogromnymi uszami?? Choć w przenośni, z ogromnym nosem, to i tak okazuje się, że tak jak z pustą kieszenią. Dziś o chondroprotektorach, które tak wiele osób chętnie kupuje, a których nie potrzebuje.

Jak więc mają działać chondroprotektory??

Wiadomo, że reparanty i leki chroniące i odbudowujące różne tkanki mają inne działanie. Jest jednak jeden wspólny etap, którego nie da się uniknąć: dostarczenie substancji do właściwej tkanki. Na przykład po podaniu zastrzyku z erytropoetyny substancja ta dostaje się do krwi, a następnie do czerwonego szpiku kostnego poprzez krwiobieg kapilarny i tam wywołuje swoje działanie. Maść metyluracilowa, stosowana bezpośrednio na wolno gojącą się ranę, wnika na kilka milimetrów w głąb rany i wprowadza substancję czynną do różnych komórek i tkanek.

Otwórzmy teraz ulotkę opakowania chondroprotektora i przeczytamy coś takiego.

Dwa główne składniki aktywne tkanki chrzęstnej, które sprawiają, że chrząstka jest gładka i elastyczna to siarczan chondroityny i siarczan glukozaminy. Te dwa wieloryby, te dwie substancje, są podstawą wszystkich producentów chondroprotekcji. Bez nich nie byłaby produkowana prawidłowa chrząstka, a dokładniej kolagen chrzęstny i jego proteoglikany. Te dwa składniki uelastyczniają tkankę chrzęstną, hamują enzym degradujący chrząstkę – hialuronidazę, poprawiają jakość fizjologicznego smaru – płynu maziowego i przyspieszają odnowę chrząstki.

Jak wiadomo, uboga, gałkowata, stara, słabo zregenerowana chrząstka, pracująca w warunkach słabego smarowania w jamie stawowej, da charakterystyczny obraz kliniczny np. deformacyjnej choroby zwyrodnieniowej stawów. Jest to ból i chrupanie przy ruchu, ograniczenie ruchomości w stawie. A jeśli mówimy o stawach kolanowych, to jest to również ograniczenie samej aktywności fizycznej, co dość łatwo doprowadzi do przyrostu masy ciała, a ten, tworząc błędne koło, jeszcze gorzej wpłynie na chrząstkę stawową, przyspieszając jej niszczenie.

Substancje te są dobrze poznane. Siarczan chondroityny na największej na świecie stronie z profesjonalną literaturą medyczną, stronie amerykańskiej Narodowej Biblioteki Medycyny, Pubmed, ma około 18 000 różnych badań.

Drugi składnik tkanki chrzęstnej, glukozamina, przewyższa nawet siarczan chondroityny w liczbie badań i publikacji, z prawie 24 000 artykułów i badań.

Praktycznie wszystkie suplementy witaminowe i kompleksy na stawy zawierają albo siarczan chondroityny, albo glukozaminę, albo kombinację obu tych substancji. Reklamy donoszą, że połączenie chondroityny i glukozaminy w jednej kapsułce lub w jednej tabletce radykalnie zwiększa skuteczność w porównaniu do stosowania ich osobno.

Wydawałoby się, że artykułów w sieci powinno być jeszcze więcej, jeśli weźmiemy pod uwagę połączenie tych dwóch substancji. Ale do tego jest jeszcze daleko. Łączne działanie glukozaminy i chondroityny było przedmiotem około dziesięć razy większej liczby badań niż samych składników: około 1200 artykułów.

Widzisz, chondroprotektory nie są takie proste. I nawet nie tyle z chondroprotektorami, co z samą chrząstką.

Właściwości odżywiania chrząstek

Faktem jest, że bardzo trudno jest dostarczyć składniki odżywcze bezpośrednio do wszystkich chrząstek, znacznie trudniej niż dostarczyć erytropoetynę, która „wydaje polecenie” syntezy czerwonych krwinek, do wszystkich kości zawierających czerwony szpik. Erytropoetyna musi się po prostu dostać do krwiobiegu.

Z kolei chondroityna i glukozamina są bezużyteczne w krwiobiegu. W końcu chrząstka nie ma naczyń krwionośnych. Chrząstki, w przeciwieństwie do kości, to jej końce, zawiasy, stawy, zdolne do ruchu. Sieć naczyń włosowatych oplatających stawy w końcu pęknie. W szczelinie stawowej oddzielającej smarowaną, trącą chrząstkę może znajdować się tylko tłuszcz, a obok gładkie powierzchnie chrząstek. Żadne naczynia włosowate, tętnice ani żyły nie zbliżają się do żadnej chrząstki.

W związku z tym bezużyteczne jest również połykanie chondroprotektantów, ponieważ to, co połkniemy, zostanie wchłonięte do krwiobiegu, który nie jest w stanie sprostać stawom. A jeśli są inne tkanki, które są odżywiane bez dopływu krwi? Tak, są. Są to optycznie przezroczyste ośrodki oka: rogówka, substancja komory przedniej, soczewka, czyli soczewka wzrokowa, oraz ciało szkliste, przez które przechodzą promienie światła skupione przez soczewkę, docierają one następnie do siatkówki. Tak, ośrodek optyczny oka jest również zaopatrywany dyfuzyjnie, podobnie jak chrząstka.

Ale zużycie chrząstki wymaga ciągłej odnowy. Chrząstka jest stale degradowana po obu stronach i stale odnawiana po obu stronach, a składniki odżywcze są dostarczane przez płyn maziowy, który jest taki sam jak smar, a te składniki odżywcze są również dostarczane do głównej płytki chrząstki, gdzie znajdują się chondrocyty.

Wzrost i odnowę chrząstki można sobie wyobrazić w następujący sposób. Wyobraźmy sobie ścianę złożoną ze zwykłej glinianej zaprawy. Z jednej strony jest mężczyzna, który skrobie glinę, próbując uczynić ścianę cieńszą. A po drugiej stronie ściany, druga osoba nieustannie zeskrobuje coraz więcej gliny lub zaprawy na tę samą ścianę. Jeśli ich praca jest równoważna, cała ściana wkrótce zostanie zregenerowana i pozostanie tak gruba i mocna jak chrząstka.

Oczywiście przykład z dwoma robotnikami nie jest do końca trafiony, bo w tym przypadku ściana się przesunie, ale chrząstka nie, a wynika to z osobliwości jej odnowy strukturalnej, bo zarówno rozpada się ze wszystkich stron, jak i buduje ze wszystkich stron. Chondroityna i glukozamina są dawcami, budulcem tkanki chrzęstnej, ale chrząstka wytwarza je sama.

Jak dostarczyć odżywienie do chrząstki?

To właśnie o tym, bardzo wrażliwym z punktu widzenia medycyny opartej na dowodach, producenci chondroprotektorów „poważnie milczą”. Instrukcje zwykle mówią, że „najpierw chondroityna i glukozamina dostają się do krwiobiegu”, a potem w magiczny sposób dostają się do tkanki chrzęstnej, która nie jest zaopatrywana w krew, i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki to właśnie glukozamina i chondroityna, które spożywasz w formie tabletek lub kapsułek, muszą stworzyć nową chrząstkę.

Ale w takim razie zadajmy sobie pytanie: czym różni się kurs przyjmowania chondroprotektorów od codziennego spożywania talerza smacznej galaretowatej ryby lub aspiratu, które również zawierają w obfitości tę samą chondroitynę i glukozaminę, kolagen i inne składniki tkanki chrzęstnej?? A jeśli dodać tu jeszcze naturalną galaretkę żelatynową „na deser”, to otrzymamy ten sam kompletny zestaw chondroprotektorów, który będzie kosztował mniej, a zjedzony będzie smakował znacznie lepiej, zwłaszcza z chrzanem i musztardą.

Wytrawny czytelnik zapyta: „Czy nie ma sposobu, aby dowiedzieć się, czy chondroprotektory, które są „połykane” w postaci kapsułek, docierają bezpośrednio do tkanki chrzęstnej?? Jak stwierdzić, gdzie się podziała?”? Jest to dość łatwe do zrobienia: istnieją do tego celu diagnostyki radioizotopowe. Biorą izotop, który emituje pewne rodzaje nieszkodliwych cząstek elementarnych, a następnie sprawdzają, skąd pochodzi promieniowanie. Na przykład aktywny izotop jodu gromadzi się w tarczycy, a izotop tlenu znakowany glukozą jest bardzo dobrze wchłaniany przez przerzuty guzów nowotworowych i zaczynają być one widoczne. Na tej zasadzie działa pozytonowa tomografia emisyjna (PET-CT).

Zarówno w przypadku siarczanu chondroityny, jak i glukozaminy nie ma problemu z „doczepieniem” do nich znacznika radioaktywnego, a następnie można wykonać skany izotopowe, zrobić scyntygrafię i zobaczyć, gdzie powędrował znakowany izotop, jaka jest objętość i rozkład miejscowy. A w przypadku, gdy cała lub przynajmniej większość spożytej glukozaminy i chondroityny znajduje się wyłącznie w chrząstce, byłoby to oczywiście sensacją naukową!

Tak, bierz chondroitynę, glukozaminę. Obecnie udowodniono, że wchodzą one do stawów i w ten sposób je odnawiają. Alas! Przecież przeprowadzenie takiego badania byłoby „dowodem śmierci” dla producentów chondroprotektorów. Są oni zdecydowanie przeciwni tej prostej i taniej metodzie, wymyślając przeróżne wymówki, jak np. to, że znacznik radioaktywny „zmieni właściwości chondroityny i glukozaminy, a więc nie dostaną się one do chrząstki”. Oni po prostu i bez żadnego znacznika radioaktywnego w chrząstce nigdy nie dostaną!

Zabójcze enzymy rozcinają cząsteczki

Rzecz w tym, że bezlitosne enzymy naszego żołądka i trzustki, które rozdrabniają długie cząsteczki białek, tłuszczów, węglowodanów, te same glikozaminoglikany, proteoglikany z pożywienia, rozszczepią i potną na krótkie łańcuchy także tę właśnie glukozaminę i chondroitynę, którą można kupić za duże pieniądze. Przecież w jelicie cienkim wchłonie się tylko to, co może przejść przez jelitowy system transportowy, czyli cząsteczki o określonej wielkości nadające się do wchłonięcia.

Następnie są one przekazywane przez żyłę wrotną do wątroby, a w wątrobie mogą być wykorzystane wszędzie tam, gdzie są potrzebne. Wątroba zdecyduje, gdzie wydać te cząsteczki chondroprotektora posiekane na kawałki. Może wyśle je do syntezy węglowodanów, może zamieni je w inny cykl i wytworzy z nich aminokwasy, potem białka, i przeciwciała chroniące organizm, może zrobi z nich cząsteczki transferyny, które będą przenosić żelazo, albo czynniki krzepnięcia. W organizmie trwa „porządek państwowy”, nie można kazać organizmowi nosić substancji tam, gdzie „zaklinacz”, czyli firma farmaceutyczna-producent każe. Ciało robi to, co w danej chwili jest mu potrzebne.

W krajach rozwiniętych już dawno to zrozumiano i np. w USA, największej gospodarce świata, ta sama glukozamina nie jest lekiem, tylko elementarnym dodatkiem do żywności, a w naprawdę prawidłowo przeprowadzonych badaniach nie wykazała żadnej skuteczności klinicznej. Cóż, jeśli badania nie są wykonane prawidłowo, to czy chondroprotektory byłyby skuteczne? Tak, mogą!! I ten obszar badań manipuluje i pozwala na drukowanie artykułów nawet w czasopismach medycznych o skuteczności tych środków, nazywają je lekami, ale to nic innego jak suplementy diety.

Nie potrzebują one nawet tych badań ze względu na swój status w Federacji Polskaej, ponieważ są zarejestrowane jako suplementy diety. Producenci są dość zadowoleni z tylko niezbędnych dowodów na ich bezpieczeństwo. A to, że chondroityna i glukozamina są bezpieczne, to możemy powiedzieć od razu, bo występują w obfitości w wędlinach, potrawach zalewanych i galaretkach.

Ale jak leczyć stawy?

Ale czy nie ma sposobu na wstrzyknięcie leków do stawu, jeśli nie ma naczyń krwionośnych do chrząstki? No cóż, oczywiście, że tak. Jest to nakłucie stawu, artroskopia i wstrzyknięcie leku bezpośrednio do jamy stawowej. Jest to na przykład wstrzykiwanie sztucznego płynu maziowego, gdzie staw jest po prostu „smarowany od środka”. Osoba ta natychmiast odczuwa mniejszy lub żaden ból, chrupanie ustaje i zwiększa się zakres ruchu.

Jeśli jest to wskazane i występują objawy zapalenia lub zapalenia stawów, można podać długo działający zastrzyk wewnątrzstawowy hormonów kortykosteroidowych, np. Dipropan. Może przynieść ulgę na kilka miesięcy, podobnie jak dobry sztuczny lubrykant (Fermatron, Sinvisk).

O co więc chodzi, może zapytać skrupulatny czytelnik? Wstrzyknijmy chondroprotektory bezpośrednio do stawu, do jego jamy i problem jest rozwiązany! Niestety, po wstrzyknięciu okażą się one substancjami balastowymi. Przecież chondrocyty, czyli komórki chrząstki, które zarówno zużywają się, jak i odnawiają, mają już własne sposoby pozyskiwania pożywienia i własne ścieżki troficzne. I wcale nie muszą włączać sadzonej chondroityny i glukozaminy do tych łańcuchów odżywczych.

Przecież sztuczny smar działa, bo naprawdę jest smarem, a jego właściwości fizyczne pozwalają na lepszy ruch i zwiększony poślizg. Preparaty hormonalne działają dlatego, że gdy znajdują się w otaczającej je tkance, nie działają w ogóle jako źródło składników odżywczych. Nie wymaga nowych ogniw i smaru. Wywołuje najsilniejsze działanie przeciwzapalne, podobnie jak w każdym innym narządzie i tkance, i przez każdą drogę podania. Działają również maści hormonalne, hormonalne krople do oczu oraz hormonalne zastrzyki wewnątrzstawowe.

Znów pojawia się prosta analogia z produkcją żywności. Wyobraź sobie, że masz maszynę do robienia kiełbasek w dużym pomieszczeniu. Aby uzyskać kiełbasiane mięso mielone, mięso, boczek i inne składniki należy regularnie umieszczać w górnej misce w małych porcjach w określonych proporcjach. A teraz wyobraź sobie, że zamiast podawać składniki w określonych proporcjach ściśle do misy dozownika, miałbyś na ślepo wrzucać je do pomieszczenia, w którym stała maszyna. Spadną na podłogę, wypełnią pomieszczenie po kolana, ale maszyna się zatrzyma, bo nic nie trafi do miski dozownika.

Czekaj, powiedz jeszcze raz wyrafinowany czytelniku. Ale jest wiele chondroprotektorów w postaci kremów, maści i żeli, jak choćby ten sam Chondroxid. Jeśli krem taki jak Advantan lub hormonalny Triderm wchłania się w skórę i pomaga w łuszczycy, dlaczego Chondroxid nie miałby pomóc w uszkodzeniach stawów?

Co najciekawsze, takie eksperymenty również przeprowadzono i to właśnie dzięki zastosowaniu znakowanych izotopów: w siarczanie chondroityny pewne atomy zostały zamienione na inne atomy, które ulegają szybkiemu rozpadowi promieniotwórczemu. Na szczurach przeprowadzono doświadczenia, w których „oznakowany” siarczan chondroityny wcierano w ogoloną wcześniej skórę jako preparat stosowany miejscowo nad stawami. Następnie myszy zostały wysłane na scyntygrafię, a wyniki pokazały, że wchłanialność wynosiła tylko 14% – i to tylko wchłanialność. To badanie nie mówi nic o jego skuteczności. I, uwaga, stawy myszy, w porównaniu z ludzkimi stawami, są znacznie cieńsze i bardziej zminiaturyzowane. Skóra nad nimi jest cienka, a metabolizm myszy jest nieporównywalnie wyższy niż człowieka. Można więc śmiało powiedzieć, że gdyby zbadano wchłanianie siarczanu chondroityny w ludzkim stawie kolanowym, nawet taka ilość nie zostałaby osiągnięta.

Ale po co te wszystkie zawiłości, po co udowadniać to producentom chondroprotektorów?? Rzeczywiście, dlaczego? Z prawdziwymi badaniami, tylko zrujnują swoją sprzedaż! Pacjentów jest dużo, nie potrzebują żadnych badań, te „leki” są dobrze kupowane, asortyment jest duży, a ci producenci, którym udało się zająć tę bezpieczną niszę rynku, mają zapewniony stały dochód.

Jak prowadzone są badania nad „skutecznością” chondroprotektorów?

Są leki, które naprawdę ułatwiają pracę badaczom nad ich skutecznością, mają własny mechanizm działania i wyraźny wynik stosowania. Na przykład leki przeciwdrgawkowe na epilepsję powinny sprawiać, że napady będą rzadsze. Doskonały lek przeciwpadaczkowy sprawia, że częste napady są bardzo rzadkie, a jeśli napad wystąpi, nie jest tak silny. Na przykład, jest to tak proste, jak wzięcie stopera i obliczenie długości napadu. Po sześciu miesiącach przyjmowania nowego leku przeciwdrgawkowego łatwo jest porównać dawne leki przeciwdrgawkowe ze starymi lekami przeciwdrgawkowymi, aby zobaczyć, ile ich było, a ile jest teraz.

Ta sama erytropoetyna, która ma zwiększać reprodukcję czerwonych krwinek. To proste! Zrobili morfologię krwi przed wstrzyknięciem erytropoetyny, ile było czerwonych krwinek przed leczeniem, a następnie zrobili serię badań krwi po leczeniu. Liczby pokażą na pierwszy rzut oka: kiedy, ile i jak długo po zastrzyku wzrosła ilość czerwonych krwinek, kiedy nastąpiło ich maksymalne wytwarzanie, a kiedy skończył się lek. Potem czerwone krwinki znów zaczęły zmniejszać swoją liczbę.

Jest to mniej więcej tak samo łatwe, jak testowanie skuteczności leków na ciśnienie krwi, i tak dalej.

A jakich obiektywnych metod mogą dostarczyć naukowcom chondroprotektory, których pierwszym i podstawowym zadaniem jest poprawa jakości życia poprzez zmniejszenie bólu stawów? Przecież ludzie, którzy biorą chondroprotektory, bez końca je kupują, skarżą się w aptekach na ból. Ale ból można zmierzyć tylko słowami samego pacjenta. Nie ma obiektywnego, niezależnego standardu dla bólu. I nie zawsze pokrywa się ze stopniem deformacji i zniszczenia chrząstki. Dlatego podczas badania chondroprotekcji wynik ich działania, siłę działania przeciwbólowego mierzy się tzw. wizualną skalą analogową (Visual Analogue Scale, VAS).

„BASH” – przestarzała metoda

Wizualna Skala Analogowa to bardzo prosty sposób na zmierzenie „w przybliżeniu” bólu i stopnia jego zmiany. Pacjentowi prezentowana jest seria zdjęć przedstawiających schematycznie ludzką twarz. Pierwsze zdjęcie przedstawia radosną, uśmiechniętą twarz, drugie mniejszy uśmiech, trzecie jeszcze mniejszy uśmiech, czwarte neutralny wyraz, po którym następuje lekka irytacja, a następnie grymas lekkiego bólu. A gdzieś w ostatniej pozycji jest nieznośny i bardzo silny ból.

Zadaniem pacjenta jest wskazanie, który obraz jest zgodny z odczuwanym w danej chwili bólem. Zazwyczaj, gdy bada się chondroprotektory, robi się to przed rozpoczęciem badania, w trakcie badania i po zakończeniu badania.

Jeśli w zapaleniu stawów badany jest jakikolwiek lek o udowodnionej skuteczności, np. niesteroidowy lek przeciwzapalny Meloxicam, to nie ma potrzeby stosowania VAS. Tam jest więcej obiektywnych danych: blokuje enzym cyklooksygenazę, przerywa cykl kwasu arachidonowego, a efektem jest zmniejszenie obrzęku stawów, co można zmierzyć, zaczerwienienie stawów, co można obiektywnie ocenić, zmniejszenie miejscowo podwyższonej temperatury nad stawem itd. Działanie leków z grupy NLPZ można określić ilościowo.

Każdy wie, że postrzeganie bólu może być bardzo różne. Wyobraź sobie, że musisz określić ból i jego natężenie u dwóch pacjentów, z tą samą zmianą w stawie i z mniej więcej tymi samymi dolegliwościami. Ale:

  1. Pierwsza pacjentka urodziła wczoraj swojego długo wyczekiwanego synka;
  2. drugiemu pacjentowi zmarł wczoraj przyjaciel.
Więcej  14 Najlepsze środki zaradcze na pęcherze

Nie trzeba długo się zastanawiać, gdzie, na którą stronę obiektywnego odczucia przesunie się subiektywne poczucie bólu u jednego i drugiego pacjenta. Pierwszy pacjent z dużym prawdopodobieństwem pokaże, że ma bardzo mały ból, a drugi z dużym prawdopodobieństwem pokaże, że ma dużo większy ból niż w rzeczywistości. Jest to naukowo udowodniony fakt medyczny, że depresja, zwłaszcza przewlekła i lęk, bardzo często objawiają się ekwiwalentami somatoformicznymi, różnymi zespołami bólowymi w różnych częściach ciała i konieczne jest przyjmowanie leków przeciwdepresyjnych, aby pozbyć się tych nieprzyjemnych objawów.

Tym samym wizualna skala analogowa nie wytrzymuje krytyki, zwłaszcza w XXI wieku. Oto fragmenty znanego badania:

  1. wysokiej jakości badania wykazały, że zmniejszenie bólu było podobne u pacjentów przyjmujących glukozaminę lub placebo (fałszywe puste tabletki). Jeśli spojrzeć na wszystkie badania (w tym niskiej jakości i starsze), glukozamina zmniejszała ból w większym stopniu niż placebo;
  2. w badaniach wysokiej jakości wykazano, że glukozamina prowadzi do poprawy funkcji stawów w porównaniu z placebo w przypadku pomiaru funkcji stawów w jeden sposób, ale w przypadku pomiaru w inny sposób, efekt glukozaminy był porównywalny z placebo.

Badanie to zostało opublikowane w protokołach Cochrane, które publikują tylko fakty oparte na dowodach. Dla osób zainteresowanych pełnym tekstem, można skorzystać z tego linku.

Dlaczego chondroprotektory to duży zysk?

Tak, bo można zaoszczędzić na drogich próbach. Przecież patologia stawów to długa historia, a im człowiek jest starszy, tym gorzej z jego stawami. Czyli korzyści z produkcji chondroprotektorów:

  1. adherent chondroprotektorów może być leczony do śmierci, a ma się wiele stawów (konsystencja i ilość zakupów);
  2. Związane z wiekiem uszkodzenia stawów nie stanowią zagrożenia dla życia. Chondroprotektor nie musi ratować życia, a wymagania wcale nie są takie same jak w przypadku leku ratunkowego (odpowiedzialność producenta jest wielokrotnie mniejsza);
  3. Chondroprotektor nie jest silnym lekiem i nie jest narkotykiem, nie ma żadnych ograniczeń w sprzedaży na receptę i wszędzie jest sprzedawany bez recepty (dostępność ogólnodostępna);
  4. Chondroityna i glukozamina są takie same jak cholina, nie mają praktycznie żadnych skutków ubocznych i przeciwwskazań, co oznacza, że nie będzie przypadkowych skarg, pozwów przeciwko producentowi (bezpieczeństwo)
  5. glukozamina i chondroityna są dostępne dla każdej firmy, leki te są dość tanie w produkcji i nie są porównywalne z nowoczesnymi przeciwciałami monoklonalnymi, które wymagają wyrafinowanej biotechnologicznie produkcji (niski koszt);
  6. leki nie mają szybkiego efektu i wyraźnego działania, jak np. nitrogliceryna, która przerywa atak dusznicy bolesnej. Efekt zniknięcia bólu i poprawy ruchomości jest różny dla każdego, pojawia się w różnym czasie. Czyli producenci chondroprotektorów potrzebują zagmatwanych i subiektywnych, niejasnych wyników (długi czas oczekiwania, niska odpowiedzialność za wyniki).

Widzimy więc, że chondroprotektory, „ochraniacze stawów” mają szereg nieocenionych zalet dla producentów. Jednocześnie możliwe jest utrzymanie poziomu cen chondroprotektorów na bardzo, bardzo wysokim poziomie, wielokrotnie wyższym niż ich rzeczywisty koszt.

Nieuczciwe strony internetowe

Chondroprotektory, podobnie jak inne suplementy diety i witaminy, są licznie reprezentowane na współczesnym rynku nutraceutyków i zajmują tę samą niszę. Można powiedzieć, że producenci w tej niszy są bardzo zwarci. Dlatego zaczęto stosować agresywne metody marketingowe, wykorzystujące technologie internetowe. Każdy wie, że dużo łatwiej i prościej jest kupić jakiś produkt w sklepie internetowym niż szukać go w sklepach „w realu”. Chondroprotektory to jeden z takich produktów, syreni zew Odysei unoszący się na oceanie internetu.

O tym produkcie mówi się, opowiada o jego magicznych właściwościach i wyjątkowości. I nic, że ten produkt nie jest znany nikomu poza autorami strony i producentami. Głównym celem jest to, abyś dokonał płatności, a to co zostanie Ci dostarczone i jak produkt będzie działał nie jest ważne. Tak więc, oto kilka typowych i niewątpliwych oznak zwodniczych stron internetowych, które wykorzystują skorumpowane i agresywne techniki marketingowe.

Oto typowe oznaki takiej agresywnej strony. I niekoniecznie są to chondroprotektory. Są to wszelkie suplementy, krople na sen lub na wigor, leki na potencję, reklamy nowoczesnych sposobów zarabiania pieniędzy i ogólnie wszystko, co może przynęcić łatwowiernego człowieka:

  1. Dziwna nazwa domeny internetowej. Jeśli szukasz jakiejś herbaty ziołowej, a proponuje Ci się jej zakup na przykład na tej stronie – wtedy wszystko jest w porządku, od razu widać, że to strona sklepu internetowego, o krótkiej i dobrze dobranej nazwie. Ale jeśli polecono Ci suplement diety, albo chondroprotektor, i zapewniono Cię, że właśnie jesteś na stronie „Instytutu Ortopedii i Traumatologii”, ale ta strona nazywa się jakoś tak – 23948*34 – to lepiej nie wierz w to co jest napisane. Przy okazji, szanujące się strony używają szyfrowania SSL, a zaczynają od
  2. Opowieść, że lek został opracowany w „zamkniętym instytucie badawczym”, w „loży obronnej”, w „tajnym instytucie biologicznym służb wywiadowczych” lub był przeznaczony wyłącznie dla astronautów. Wszystko, co wiąże się z tajną państwową technologią, budzi w przeciętnym Polskaninie dobrze znany respekt, zwłaszcza nostalgię za „tajnymi radzieckimi osiągnięciami dostępnymi teraz dla nielicznych elit”;
  3. Gąbka, którą chcą, żebyś „sprzedawał”, musi być „unikalna i nie ma odpowiedników na świecie. I tych facetów nie myli to, że zwykła aspiryna z Bayera, która ma dziesiątki analogów produkowanych w innych krajach świata, sprzedaje się bardzo dobrze i regularnie daje firmie zyski rzędu milionów dolarów. Również unikalność nie jest gwarancją skuteczności;
  4. Lek ten nie ma przeciwwskazań do stosowania. Strona twierdzi, że pokaże każdemu! Czasami, niechętnie, aby ludzie bardziej uwierzyli w rzeczywistość, autorzy wieszają jakieś jedno dyżurne przeciwwskazanie. Ale w sposób, który nie przeszkadza w prowadzeniu działalności, np. ma mniej niż 1 miesiąc;
  5. Jest to bardzo nierozsądny sposób zdobywania pieniędzy na program odwykowy. Strony te są przepełnione screencjami dokumentów i zdjęciami atrakcyjnych mężczyzn i kobiet w krawatach i białych fartuchach z podpisem, że jest to znany profesor lub pracownik naukowy, dyrektor medycznego instytutu badawczego lub główny lekarz dużego szpitala;
  6. Jest jakiś wniosek o oszałamiających wynikach badań z pieczęcią, ale gdy próbuje się ściągnąć ten zrzut ekranu i przeczytać co jest napisane na pieczęci, to nie da się tego zrobić, pieczęć jest nieczytelna, choć z daleka jest całkiem wiarygodna;
  7. Strona jest tylko jedną stroną, a przejście na inne strony jest po prostu niemożliwe, nie ma żadnych. Co oznacza, że jest „klepany”, aby zarobić pieniądze i zniknie za miesiąc lub dwa;
  8. Przy próbie powrotu za pomocą nawigacji lub opuszczeniu strony pojawia się histeryczny wrzask: nie idź, jest dla ciebie specjalna oferta!;
  9. Niezwykle prawdziwym i charakterystycznym znakiem strony hakerskiej jest przyciągające wzrok odliczanie, które dosłownie krzyczy do Ciebie, że jeśli nie kupisz tego produktu z ogromną zniżką w ciągu pół godziny lub godziny, zniżka zostanie zamknięta. Nie jest to obecnie zbyt skuteczny sposób na zachęcenie ludzi do zakupu, ale nigdy nie należy lekceważyć liczby impulsywnych osób;
  10. Duża liczba widocznych komentarzy i recenzji „cudownego leku”, które są wyłącznie pozytywne i godne pochwały;
  11. Jeśli spróbujesz dodać własny komentarz, zobaczysz, że jest to niemożliwe do zrobienia. Testimonials to nic innego jak rysunek, nie ma tu żadnej interaktywnej formy, która zakłada komunikację między odwiedzającym stronę a administratorem lub moderatorem;
  12. Wreszcie, cena takiego leku nigdy nie będzie mała. Prawdopodobnie za jedno opakowanie dostaniesz nie mniej niż za importowany chondroprotektor. Na przykład Inoltra kosztuje w Polskach aptekach średnio 3700 Zlotykhli. za opakowanie 90 kapsułek. Dlatego za taki „fałszywy” suplement diety możesz zostać obciążony 4500 Zlotykhli, na przykład za 30 kapsułek, które nie mają żadnych przeciwwskazań.

To, co będzie w tych kapsułach, nie ma znaczenia. Chondroprotektory są bezpieczne, dlatego oszuści mogą po prostu kupić najtańszy krajowy chondroprotektor i przepakować go w jaskrawe słoiki.

Powiedzmy, że jednym z najtańszych krajowych chondroprotektorów jest kompleks glukozamina-chondroityna, jednej z krajowych firm. 90 kapsułek można kupić w aptece za 360 Zlotykhli, a nawet 295! Jeśli kupisz chondroprotektor hurtowo w aptece za, powiedzmy, 260 Zlotykhli. za opakowanie, oszuści przepakowują kapsułki. W końcu można „magicznie” zamienić wydane 260 Zlotykhli za 90 kapsułek w 4500 za 30 kapsułek, czyli zysk 13000 Zlotykhli. Oczywiście, to jest artykuł kryminalny, to jest oszustwo. Ale chodzi o to, że bardzo, bardzo trudno jest udowodnić konsumentowi, że jest to oszustwo.

7 najlepszych chondroprotektorów na stawy

UWAGA Miejsce Nazwa Cena
Generacje i przedstawiciele chondroprotektorów. 1 Alflutop 1473 €
2 Rumalon 1539 €
3 Teraflex 1326 €
4 Tereflex Advance 1439 €
5 Sustaflex 3000 €
Lider cenowy 1 Magia Piaskledine-300 1586 €

 

Generacje i przedstawiciele chondroprotektorów.

W zasadzie czytelnicy już się wszystkiego domyślają. Można sobie całkiem dobrze radzić bez chondroprotektorów. Ale jeśli istnieje umiejętnie kreowana podaż, sztucznie podsycany popyt, to leki chondroprotekcyjne z pewnością ewoluowały. Obecnie istnieją trzy generacje chondroprotektorów do stawów:

Pierwsze, najbardziej starożytne i najstarsze to substancje biologiczne, wyciągi z chrząstek np. ryb lub zwierząt. Do tych leków należy Alflutop, który jest robiony z małych rybek Morza Czarnego, odpadów rybnych, oraz Rumalon (z kto wie czego);

Alflutop

Ocena: 4.9

ALFLUTOP

Alflutop jest preparatem do wstrzykiwania domięśniowego, co jest rzadkością w przypadku nowoczesnych chondroprotektorów. Wspomnieliśmy już, że nawet dożylne śródstawowe wstrzykiwanie czystej glukozaminy i chondroityny do niczego nie doprowadzi. A tu tylko wstrzykują do stawów wyciąg z małych rybek słonowodnych, który dumnie nazywa się „koncentratem bioaktywnym”. Ale Alflutop był produkowany zanim udowodniono nieskuteczność chondroprotektorów i był produkowany przez pasjonatów, podobnie jak frakcja ASD.

Narybek jest ekstrahowany, po czym roztwór jest pozbawiony białka, czyli deproteinizowany, aby roztwór nie był immunogenny, oraz usuwane są lipidy. Chondroityna, glukozamina i kolagen typu 2 to węglowodany złożone – proteoglikany, innymi słowy węglowodany, które mają jeszcze łańcuchy aminokwasów.

Alflutop nie jest podawany jako chondroprotektor, ale jako stymulator naprawy tkanek, ale który to już nie. Jest jednak wskazany w leczeniu choroby zwyrodnieniowej stawów, osteochondrozy i spondylozy. Farmakokinetyka jest nieznana, ponieważ substancja czynna jest nieznana i nie może być wykryta w organizmie, co jest dokładnie tym, co zostało powiedziane powyżej. W osteochondrozie preparat zaleca się wstrzykiwać domięśniowo, 1 ml dziennie, przebieg leczenia – 20 wstrzyknięć. Lek produkowany jest przez firmę Biotechnos z Rumunii, a opakowanie 10 ampułek będzie kosztować średnio 1400 Zlotykhli., A kurs leczenia 20 strzałów – 2800 Zlotykhli.

Na serwerze US National Library of Medicine jest tylko 11 znanych badań dotyczących Alflutopu (porównaj z glukozaminą) i wszystkie są krajowe. Jest to bardzo niefortunny wynik ponad 20-letniego stosowania Alflutopu.

Rumalon

Ocena: 4.9

Rumalon

Rumalon, dumnie określany jako „kompleks glikozaminoglikanowo-peptydowy”, dostępny jest również w ampułkach. A opakowanie 10 ampułek 1ml też nie jest tanie: 1.200 do 1.800 rbl. Rumalon również produkowany jest w Rumunii, tym razem nie podano z czego jest zrobiony, tylko że „jest pochodzenia zwierzęcego i normalizuje metabolizm chrząstki”. Zwiększa biosyntezę mukopolisacharydów i stymuluje regenerację chrząstki. Innymi słowy, podczas zażywania Rumalonu, nos i uszy osoby powinny również rosnąć, ponieważ regeneracja jest wzmocniona wszędzie. W rzeczywistości jednak tak się nie dzieje. Ciekawe jest to, że produkt nazywa się kompleksem peptydowym. I jeśli w przypadku Alflutopu ekstrakt jest zdeproteinizowany, czyli pozbawiony białka, to tutaj wręcz przeciwnie: jest kompleks białkowy, a technologia wytwarzania, czy nawet przybliżony skład w oficjalnej instrukcji też nie są określone.

Druga generacja chondroprotektorów to kapsułkowane, oczyszczone produkty zawierające czystą glukozaminę i chondroitynę. Surowce pochodzenia biologicznego, nie syntetyzowane sztucznie, w przeciwnym razie ich koszt byłby bardzo wysoki, a marża zysku – niska. To większość nowoczesnych chondroprotektorów, takich jak Artra, Structum, klasyczny Teraflex, Elbona, Dona i tak dalej. Niestety, wysoka klarowność nie jest jeszcze wysoką wydajnością;

Teraflex

Ocena: 4.9

THERAFLEX

Tereflex jest oczyszczonym preparatem siarczanu chondroityny i glukozaminy. Produkt jest w kapsułkach, jak zwykle, stymuluje naprawę chrząstki, wszystko to jest napisane w oficjalnej instrukcji i czyta bardzo ekscytujące. Wskazania są standardowe: choroba zwyrodnieniowa stawów, osteochondroza, choroby zwyrodnieniowo-dystroficzne stawów. W pierwszych trzech tygodniach należy przyjmować 1 kapsułkę 3 razy dziennie, czyli potrzeba 90 kapsułek, a w kolejne dni – jedną kapsułkę (podobno terapia podtrzymująca), i tak dalej aż do 6 miesięcy. Na kurs przyjmowania tego suplementu diety wystarczy 247 kapsułek, czyli cztery opakowania. Paczka Terefleksów kosztuje od 1750 do 2130 Zlotykhli, średnia cena to 2070 Zlotykhli. Tak więc kurs będzie kosztował więcej niż 8000 Zlotykhli.

Bardzo ciekawa jest trzecia generacja chondroprotektorów. Chondroityna i glukozamina są obecnie mieszane z NLPZ, czyli lekami o silnym działaniu przeciwzapalnym. Za przedstawiciela tej grupy można uznać Theraphlex Advance. Oprócz glukozaminy i chondroityny posiada ibuprofen. Ten dodatek do kupujących jest jak zakazany cios poniżej pasa, a o tym dlaczego dowiemy się nieco dalej.

Tereflex Advance

Ocena: 4.8

TERAFLEX ADVANCE

Ci, którzy go zażywają, rzeczywiście odczują zmniejszenie bólu w stawie, a przy obecności objawów zapalenia stawów zmniejszy się zaczerwienienie i obrzęk, ale oczywiście dzięki działaniu ibuprofenu i wcale nie dzięki glukozaminie i chondroitynie. Ale sprzedanie komuś samego ibuprofenu to sprzedaż groszowa, natomiast sprzedanie mu glukozaminy i chondroityny z dodatkiem naprawdę leczniczego ibuprofenu jest znacznie bardziej opłacalne.

Tak więc każda kapsułka leku Tereflex Advance zawiera 100 mg ibuprofenu. W jednym opakowaniu znajduje się 60 kapsułek. Odpowiednio, osoba kupuje 6 gramów ibuprofenu, który ma udowodnioną skuteczność w walce z zapaleniem, takim jak zapalenie stawów. Chondroityna i glukozamina, które nie mają takiej skuteczności, też tam są. W rezultacie, za 6 gramów naprawdę pomocnego ibuprofenu, osoba, średnio, zapłaci 1300 Zlotykhli, taki jest koszt tego leku. Odpowiednio, 1 g ibuprofenu, który jest zawarty w tych kapsułkach, będzie kosztował 216 Zlotykhli.

A teraz zobaczmy, ile kosztowałoby tego pacjenta samo kupienie ibuprofenu, a glukozaminę i chondroitynę dostanie z cholodnikami, lejami i ćwiekami z nóg przy obiedzie: ibuprofen z Serbii, produkowany przez Chemopharm, można kupić za 70 Zlotykhli. Jest to 30 tabletek po 400 mg, czyli 12 gramów. Cena 1 grama tutaj – 5 Zlotykhli. 80 kop. W efekcie pacjent, który kupi wymyślną wersję „chondroityna+glukozamina+ibuprofen”, zapłaci za naprawdę pomocny ibuprofen w składzie 37 razy więcej niż gdyby kupił tabletki z ibuprofenem.

Sustaflex

Ocena: 4.8

Sustaflex

Innym typowym przedstawicielem grupy chondroprotektorów łączonych jest Sustaflex. Jest produkowany we Francji, a za opakowanie 60 kapsułek, choć weź jedną dziennie, trzeba zapłacić 3100 Zlotykhli. Co zawiera francuski Sustaflex? Dzienna dawka witaminy D3, kwasu askorbinowego oraz mikroelementów – miedzi i manganu. Oczywiście są to dodatkowe substancje. A teraz główny element: kolagen drugiego typu, który podobnie jak glukozamina i chondroityna jest niezbędnym składnikiem macierzy chrząstki.

Co odróżnia ten kolagen od innych kolagenów, które również spożywamy wraz z chło? W instrukcji czytamy, że jest on „pozyskiwany z chrząstki piersi kurczaka, przy użyciu unikalnej technologii, która nie zmienia jej struktury”. A miłośnik żucia chrząstki piersi z kurczaka jak zmienia swoją strukturę? Z pomocą twoich zębów? Producenci mogą powiedzieć na przykład: „tak, kolagen jest identyczny, ale chrząstka kurza rozpuści się w żołądku i rozpadnie, natomiast kapsułka nie rozpuści się w żołądku, tylko rozpuści się w jelitach, a kolagen nie rozpadnie się pod wpływem enzymów, tylko wchłonie się tak jak powinien”.

Ale wiemy już, że wchłonięty kolagen i chondroityna oraz glukozamina nie aspirują do stawów i chrząstek nosa i uszu, a z nich, a raczej ich pozostałości, można zrobić wszystko.

Lider taniości

Rzeczywiście, która glukozamina i chondroityna jest najtańsza?? Jest tam i jest produkowany przez Zakłady Farmaceutyczne Penza. Za opakowanie 60 kapsułek zawierających 100 mg siarczanu chondroityny i 200 mg glukozaminy można zapłacić „tylko” 170 Zlotykhli. Tak więc zwolennicy chondroprotekcji mogą poprawić stan swoich stawów, a także zobaczyć, jak ich chrząstki małżowinowe i nosowe powiększają się i rozkwitają, zaczynając od tanich środków zaradczych. Oczywiście są osoby, które od razu mają ośle uszy, więc kupują bardzo drogi chondroprotektor. Ale tak jak nie sprawdzi się jeden drogi, tak samo nie sprawdzi się tani.

Jednak hipochondrycy i ludzie, którzy zapłacili za coś duże pieniądze, zawsze będą wewnętrznie przekonani, że nie zapłacili ich na próżno. Nikt nie chce być przekonany. Tak więc drogi manekin, złoty manekin będzie generatorem pozytywnego self-talk w znacznie większym stopniu niż tani. To jest właśnie sekret skuteczności wszystkich drogich i bezużytecznych środków zaradczych.

Magia Piaskownicy-300

Ocena: 4.9

MAGIA PIASCEDINY-300

Poznaj Piascledine 300, sprzedawany w kapsułkach. Składa się z oleju z awokado i oleju sojowego. Kosztuje w Rosji około 1400 Zlotykhli za opakowanie 30 kapsułek. Pozwolę sobie zapytać, co ma wspólnego olej z awokado i olej sojowy ze stawami?? Gdzie jest glukozamina i siarczan chondroityny? Kogo to obchodzi?! Jeśli pójdziesz za tym linkiem, który odnosi się do reklamy tego produktu, dowiesz się, że ten produkt jest pozycjonowany do leczenia stawów!

Ponownie, rachunek farmakoekonomiczny: każda kapsułka zawiera 100 mg oleju z awokado i 200 mg oleju sojowego. W rezultacie, 3 gramy oleju z awokado i 6 gramów oleju sojowego (jedno opakowanie) kosztowałoby 1400 Zlotykhli przy zakupie w aptece. Patrząc na cenę tych surowców na rynku: 340 Zlotykhli za 50(!) mililitrów oleju z awokado, a od 100 Zlotykhli za kilogram (!) olej sojowy. W tych obliczeniach za cenę oleju z awokado przyjmuje się cenę apteczną, czyli wysoką, oraz cenę detaliczną.

Tak więc koszt wyprodukowania opakowania wynosi 21 Zlotykhli za awokado, a za olej sojowy 60 kopiejek, co można w sumie pominąć. Plus tektura, wykładzina, maszyny, pracownicy, prąd (ogólnie amortyzacja środków trwałych). W końcu cena w aptece jest kilkakrotnie wyższa niż cena surowca. Czy nie byłoby łatwiej położyć te oleje na chleb i wziąć

Czytelnik może zapytać: co olej z awokado i olej sojowy mają wspólnego z chrząstką?? A producent wyraźnie twierdzi, że regulują one metabolizm w chrząstce, zmniejszają stan zapalny, łagodzą ból, spowalniają degenerację chrząstki itd. Do rynku chondroprotektorów dołączają więc jawne suplementy diety, bo penetracja tego rynku jest lukratywna i bezpieczna dla wszystkich małomównych.

Zamiast konkluzji

Każdy pacjent może skorzystać z dowolnej porady lekarza, czy uzdrowiciela. Jeśli jednak lekarz zaleci pacjentowi stosowanie chondroprotektora, zasadne jest zadanie lekarzowi następujących pytań:

  1. Czy lek jest znany, stosowany w krajach rozwiniętych;
  2. jest zalecany przez FDA, jest sporo badań na jego temat na stronach cochrane protocols, na Pubmedzie, czyli serwerze biblioteki narodowej USA;
  3. nie jest suplementem diety w innych krajach;
  4. i najważniejsze – jakie nowoczesne, poważne badania randomizowane, podwójnie zaślepione, kontrolowane placebo są dostępne dla leku, który polecasz, ile osób w nich było, jakie dane uzyskano.

Patrioci mogą zapytać, czy ten środek jest zalecany przez Komitet Formularzy Polskaej Akademii Nauk Medycznych, RAMS FC, a jeśli nie, to dlaczego? I można z ciekawością obserwować, jak ten lekarz wybrnie z tej sytuacji.

Dlatego zamiast kupować chondroprotektory za duże pieniądze, jedz więcej zapiekanek, galaretek, pysznych galaretek, naturalnych galaretek, od jagód i owoców po nabiał. Prowadź zdrowy tryb życia. Oznacza to, że jest to niezbędne:

  1. przywrócić masę ciała do normy w stosunku do wzrostu i wieku;
  2. Wykonuj ćwiczenia fizyczne;
  3. dawkować aktywność fizyczną, na przykład pływanie, które jest bardzo dobre dla stawów;
  4. jeśli nie ma przeciwwskazań, regularnie wykonywać masaż leczniczy i profilaktyczny;
  5. ✅ Unikanie nadmiernego wychładzania organizmu i obciążania stawów;
  6. W zimie podejmij wszelkie środki, aby uniknąć urazów i upadków na lodzie i na śliskim podłożu;
  7. obserwuj swoją gospodarkę wapniowo-fosforową, przyjmuj witaminę D3, aby uniknąć osteoporozy;
  8. Jeśli cierpisz na chorobę zwyrodnieniową stawu kolanowego i nie chodzisz przez dłuższy czas, jazda na rowerze jest łatwiejsza, ponieważ znacznie mniej obciąża stawy kolanowe;
  9. w niektórych przypadkach wskazana jest zmiana warunków pracy, np. poprzez unikanie pracy stojącej za przenośnikiem taśmowym;
  10. oczywiście ważna jest również odpowiednia dieta i unikanie złych nawyków.

Mamy nadzieję, że ten krótki artykuł pokazał Państwu aktualne miejsce chondroprotektorów w medycynie krajów rozwiniętych, pozwolił dowiedzieć się najważniejszych rzeczy o tej grupie nutraceutyków, czyli suplementów diety, które nie są lekami, oraz zachować bezpieczeństwo swoich środków finansowych.

I pamiętaj, że najlepszym lekarstwem na każdy staw, które wypoleruje chrząstkę i wyprodukuje prawidłową ilość płynu maziowego, jest ruch. Brak bezużytecznych chondroprotektorów zapobiegających zwyrodnieniu, ale pływanie, ruch i ćwiczenia.

Oceń artykuł
( Brak ocen )
Viktor Mateush

Witajcie wszyscy! Jestem Viktor Mateush i cieszę się, że mogę podzielić się swoją pasją do naprawy i instalacji urządzeń z Wami. Jako autor na tej stronie internetowej, napędza mnie moja miłość do technologii oraz chęć pomocy innym w zrozumieniu i rozwiązaniu problemów związanych z ich urządzeniami.

Budujemy-dom.info - Budowa i remont, Domek letniskowy, mieszkanie i Dom Wiejski, przydatne porady i zdjęcia
Comments: 2
  1. Andrzej Olejniczak

    Który z tych siedmiu chondroprotektorów dla stawów polecasz? Czy jesteś w stanie wskazać jeden, który sprawdził się najbardziej?

    Odpowiedz
  2. Kamil Król

    Czy moglibyście polecić mi najlepsze chondroprotektory dla stawów? Jestem zainteresowany/zainteresowana dowiedzeniem się, które produkty są uznawane za najlepsze i najbardziej skuteczne w poprawianiu zdrowia stawów. Dziękuję z góry za wszelkie sugestie i rekomendacje!

    Odpowiedz
Dodaj komentarze